Pierwszym z nich są pocięte fimo z limitki Essence fruity. Wyglądają bardzo ładnie na paznokciach, jednak są o wiele za sztywne i na klej trzymają się tylko na środku a brzegi choćby się męczyć pól godziny ciągle się odklejały. Do wtopienia w akryl są również za sztywne. Kosztowały na allegro 15zł.
Drugim bublem jest mleczko + tonik do demakijażu kasztanowy od Bielendy.
Skład:
Do pokazania Wam jak zmywa makijaż użyłam:
- kredki Essence longlasting nr 11 go wild
- cienia MaxFactor nr ultra violet 05
- eyelinera Chanel
- tuszu do rzęs Oriflame wonder lash
- szminki Mac
- pudru MIYO doll face nr 03 sand
- rozświetlacza Essence Circus Circus
Po jednym przetarciu wacikiem:
Plusy:
- łagodzi zaczerwienienia na skórze naczynkowej
Minusy:
- jak wejdzie do oka to strasznie piecze i oczy po nim są zaczerwienione nawet na 2 dni
- słabo zmywa makijaż
- mało wydajny
Ocena: 1/5
A na jakie buble wy się ostatnio nacięłyście?
zawsze myslalam ze to mleczko bielendy jest dobre:p
OdpowiedzUsuńz tego co wiem dwufazówka z awokado bielendy jest dobra;)
Usuńnigdy nie uzywalam go, to pewnie raczej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńostatnio jakoś nie natrafiłam na żaden bubel;p może to i dobrze :)
zapraszam na konkurs! :)
ja ostatnio natknęłam się na bublasty lakier...
OdpowiedzUsuńjaki?
Usuń