piątek, 29 marca 2013

You're such a Budapest

Będąc ostatnio z Douglasie znalazłam pełny stand nowej kolekcji OPI, jednak z całej serii zdecydowałam się jedynie na jeden kolor - przepiękny pastelowy fiolet. Jednak już wiem, że po kilka kolorów jeszcze wrócę ( w tym po cudowny top coat Polka.com) ;)


Dodatkowo skusiłam się na antyseptyczny żel do odkażania rąk.

I jak Wam się podoba ten kolor? Lubicie lakiery OPI?

poniedziałek, 25 marca 2013

Nowości

Pokażę Wam dzisiaj na co się skusiłam. Nie są to może mega wielkie zakupy, ale uzupełnienie braków - w tym przypadku kremu do twarzy. A w ramach testowania skusiłam się na krem z dzikiej róży Korres oraz dodatkowo do koszyczka wpadła maseczka oczyszczająca z granatu.


Oraz skusiłam się na jedną rzecz, która chodziła za mną od dawna - tablet Samsung Galaxy. A jako, że jestem typową gadżeciarą, długo się nie zastanawiałam i to cudeńko jest od wczoraj już ze mną;)



A jak tam Wasze zakupy? Co ciekawego kupiłyście?

czwartek, 21 marca 2013

Kolorowe mani

Ostatnio brakowało mi pomysłów na mani a ten podpatrzyłam u Brain i już wiem, że ten sposób manicure będzie często gościł na moich pazurkach;)



Do jego wykonania użyłam:
- czarnego OPIka I only date werewolves.
- białego OPIka Mummy knows best.
- różowego MAC Saint Germain
- do wzorków matowego czarnego Essence Berlin Story



I jak Wam się podoba? Ja jestem nim zachwycona:)

poniedziałek, 18 marca 2013

Benefit Hello Flawless

W czasie słynnej grudniowej promocji w S. skusiłam się m.in. na podkład jej z moich ukochanych firm a mianowicie Benefitowy Hello Flawless Oxygen Wow.
Po wielu testach w końcu znalazłam idealną pogodę (na zdjęcia) i chwilę czasu, aby go Wam zrecenzować.

Podkład zamknięty jest w plastikowym, lekko matowym opakowaniu z pompką próżniową, dzięki której mamy pewność, że podkład zużyjemy do końca i nic się nie zmarnuje. Opakowanie przypomina mi trochę podkład Healthy Mix Bourjois.


Skusiłam się na kolor "I'm plush & precious" Petal, który jest drugi po najjaśniejszym dostępnym u Nas.


Tak prezentuje się na skórze (z lewej przed, z prawej po nałożeniu podkładu).




Plusy:
- delikatna, lekko płynna konsystencja
- nie zapycha
- całkiem przyjemnie pachnie
- krycie ma średnie (delikatnie zakryje zaczerwienienia)
- rozświetla delikatnie skórę
- posiada filtr SPF 25
- formuła bezolejowa
- bardzo wydajny
- podkład dotleniający ( skóra wygląda zdrowo)
Minusy:
- źle dobrany kolor może się utleniać i po kilku godzinach ciemnieć na twarzy
- cena regularna

Ocena: 4,5/5

Bardzo dobry podkład, jeśli nie mamy zbyt wielu niedoskonałości. Mój używam razem z bazą i korektorem, a wtedy zyskuje większe krycie.

Używałyście? Lubicie?

piątek, 15 marca 2013

Diorshow New Look

Dzisiaj pokażę Was tusz Diora - Diorshow New Look w kolorze czarnym (nr 090), który kupiłam wraz z miniaturą paletki cieni "piątki".


Tusz posiada jedną z najmniejszych szczoteczek z jakimi się spotkałam.


A taki daje efekt na rzęsach z którego jestem mega zadowolona, jednak trzeba się przyzwyczaić do szczoteczki, ponieważ może posklejać rzęsy.



A do reszty makijażu użyłam:


- baza pod cienie Sensai Kanebo
- na łuku do rozświetlenia użyłam High Beam Benefitu
- jako cień bazowy UD Tease
- na całą powiekę nałożyłam Snakebite oraz na środkową część mojego nowego ulubieńca MAC Sushi Flower
- do kreski użyłam UD Blackout

Plusy:
- tusz utrzymuje się cały dzień
- nie kruszy się i nie osypuje się
- zmywa się bardzo łatwo
- nie rozmazuje się pod wpływem wody
- wystarczy nałożyć na rzęsy 2 warstwy
- wydłuża i lekko pogrubia
Minusy:
- trochę trzeba się namęczyć na początku, aby go dobrze nałożyć
- cena (ok. 140 zł, jednak warto szukać go w zestawie z cieniami)
- długo wysycha

Ocena: 4,5/5

A jaki jest Wasz ulubiony tusz? Polecacie coś konkretnego?

środa, 13 marca 2013

Kiss & Don't tell

Dzisiaj pokażę Wam z bliska jak prezentuje się mój najnowszy nabytek jakim jest lipglass MACa z kolekcji Archie's Girls. Skusiłam się na kolekcję Betty w której znalazłam kolorek Kiss & Don't tell.


Błyszczyk posiada najzwyklejszy aplikator, którym bardzo łatwo nałożyć odpowiednią ilość.


A tak prezentuję się na ustach.
W świetle dziennym.


Oraz z lampą błyskową (i tu udało się pokazać jego prawdziwy kolorek - przepiękny koral).


Plusy:
- długo utrzymuje się na ustach
- można stopniować kolor
- daje cudowny efekt tafli bez zbędnych drobin brokatu
- "zjada się" stopniowo
- nie klei się
- przyjemnie pachnie
- nie wysusza ust
Minusy:
- cena (84 zł)
- dostępność (edycja limitowana)

Ocena: 5/5 Wprawdzie ten błyszczyk miał poczekać na ciepłe, letnie dni, jednak od wczoraj uzależniłam się od niego i ciekawa jestem czy doczeka do wakacji;)

I jak Wam się podoba? Macie jakiegoś faworyta z kolekcji Archie's Girls?

wtorek, 12 marca 2013

MAC Archie's Girls

Dzisiaj w końcu przybył do mnie wyczekiwany błyszczyk z limitki Archie's Girls w kolorze Kiss & Don't tell.


I jak Wam się podoba kolor? Ja jestem wprost zachwycona i zaraz zabieram się za pierwsze testy:)

niedziela, 10 marca 2013

MAC Viva Glam Nicki 2

Od dawna kuszona przez Brain oryginalnymi, często jaskrawymi pomadkami skusiłam się na jedną z najdziwniejszych pod względem koloru szminkę z kolekcji MAC Viva Glam w kolorze Nicki 2.


Szminki z kolekcji Viva Glam kosztują 86 zł, jednak całkowity dochód przeznaczony jest na szczytny cel.

Szminki zamknięte są w typowe opakowania, jednak zamiast srebrnego wykończenia mają jaskrawoczerwone.




A tak prezentuję się na ustach:


Plusy:
- przyjemny, kokosowy zapach
- utrzymują się długo na ustach
- należy pod nią nałożyć balsam nawilżający (mogą lekko przesuszać usta)
- duży wybór kolorów w regularnej sprzedaży
- z tego koloru można uzyskać zarówno mocny kolor, jak i wklepując małą ilość w usta delikatny, lekko różowy kolor
Minus:
- dostępność

Ocena:5/5

I jak Wam się podoba? Lubicie takie kolory?

piątek, 8 marca 2013

Dzisiejszy post dedykowany pewnej owieczce...

A dokładniej barankowi Shaun, który jest na przecudownej szczotce Tangle Teezer, którą dostałam na w prezencie.
Dodatkowo odwiedziłam Marionnaud i tam niestety, ale przepadłam... Ale na szczęście wyszłam tylko (albo aż) z 2 rzeczami.


A tu z bliska moje nowe cudeńko:) Nie wiem jak mogłam żyć wcześniej bez tej szczotki.
Czyż ta owieczka nie jest cudowna?


A w Marionnaud skusiłam się na:
- Clinique Chubby Stick w kolorze Curvy Candy
- balsam do ust SYX - użyłam 2 razy i jest o wiele lepszy od tych masełek Nivei
- dodatkowo poprosiłam o próbeczkę kremu BB Diora w kolorze 02



Lubicie Tangle Teezer? A może jesteście fankami Chubby Stick?

czwartek, 7 marca 2013

MAC Alpine Bronze

Na początku roku pojawiła się w salonach MAC kolekcja Apres Chic z której zachwycił mnie mineralny róż Alpine Bronze. Dzięki pomocy Marti (dziękuję Kochana;*) mam go w swoim kuferku.


Róż zamknięty jest w typowym MACowym opakowaniu wraz z osłonką chroniącą go przed pokruszeniem. Jest idealnym połączeniem różu z rozświetlaczem i delikatną ilością bronzera - idealnie uniwersalny.


A tak róż wygląda na twarzy.


Plusy:
- łatwo stopniuje się kolor
- bardzo wydajny
- uniwersalny kolor (szczególnie na wyjazdy, nie musimy pakować różu, bronzera i rozświetlacza do kosmetyczki)
- nie zapycha
- cena adekwatna do wydajności (a kosztował ok. 100 zł)
- utrzymuje się cały dzień na miejscu
Minusy:
-dostępność

Ocena: 5/5

Lubicie róże MACa? Macie jakiś swój ulubiony?

środa, 6 marca 2013

MAC Mineralize Skinfinish Natural

Ostatnio będąc w MACu szukałam dobrego pudru wykończeniowego i mój wybór padł na Mineralize Skinfinish Natural w odcieniu (jak się później okazało idealnie dobranym) Medium Plus, który dzisiaj Wam zrecenzuję.

Puder zamknięty jest w bardzo wygodnym opakowaniu wraz z plastikową nakładką chroniącą przed pokruszeniem się wypiekanego pudru. Posiada on przycisk do otwierania przez co mamy pewność, że Nam się nie otworzy w kosmetyczce/torebce.


Opakowanie zawiera 10g produktu, który ważny jest aż 2 lata.


Używam go już od prawie miesiąca i jak widać na zdjęciu puder wygląda jak nowy ;)


Plusy:
- nakładany gąbeczką daje mocniejsze krycie i może zastąpić nawet podkład
- idealnie matuje skórę mieszaną
- bardzo wydajny produkt
- duży wybór kolorów, więc każda znajdzie coś dla siebie
- przy nakładaniu nie pyli się
- utrzymuje się cały dzień
- przedłuża delikatnie trwałość makijażu
- idealny do poprawek w ciągu dnia
- cena adekwatna do wydajności
Minusy:
- brak lusterka i gąbeczki (przez co przy poprawkach musimy dodatkowo nosić lusterko oraz pędzel/gąbeczkę)

Ocena: 5/5 Myślę, że znalazłam swoje KWC.

Używałyście? Lubicie pudry w kompakcie?

poniedziałek, 4 marca 2013

Mini nowości w sam raz na początek wiosny.

Od jakiegoś czasu szukałam dobrej bazy pod cienie, która byłaby płynna. W sklepach niestety nie ma ich za wiele, więc po wielu obejrzanych skusiłam się na Sensai Kanebo Eyelid Base.


Baza zamknięta jest w szklanym słoiczku, który niestety (co widać na zdjęciach) bardzo łatwo się brudzi i przy otwieraniu zostają nieestetyczne ślady palców na nakrętce.


Testowałam ją dopiero jeden dzień a już zapowiada się ciekawie;) Bardzo ładnie ujednolica powiekę oraz optycznie rozświetla oko.

Dodatkowo dzięki pomocy Ancyk moja kosmetyczka powiększyła się o nowość MACa, na którą czekam - błyszczyk z kolekcji Archie's Girls w kolorze Kiss & don't tell.



Macie jakąś swoją ulubiona bazę pod cienie? A może znalazłyście coś ciekawego z nowości MACa?

sobota, 2 marca 2013

Zużycia lutego

Dzisiaj pokażę Wam co udało mi się zużyć w ostatnim miesiącu.



1. Perfumy Essence Blossoms etc... - jedne z moich ulubionych perfum; szkoda, że nie są już nigdzie dostępne
2. Miniatura kremu na noc z granatu TBS - krem idealny, jednak za słabo nawilżał moją przesuszoną po mrozach skórę; skuszę się może na niego na wiosnę
3. Szminka Catrice Revoltaire C02 Nude Alarm - idealnie nudziakowa, matowa szminka, jednak bardziej pasuje mi konsystencja MACowych szminek


4. Micel Bourjois - micel idealny, kolejne opakowanie już w użyciu
5. Szampon John Frieda brilliant brunette - najzwyklejszy szampon, nie zauważyłam żeby poprawiał koloryt skóry; na pewno nie skuszę się na niego więcej, szczególnie w jego normalnej cenie (ok. 40 zł)
6. Lakier MIYO nr 13 Peacock - trafił jako wyrzutek, ponieważ nie idzie go w żaden sposób otworzyć (a próbowałam już wszystkich możliwych)
7. Próbka Miss Dior Cherie - uwielbiam te perfumy i są od dawna na wishliście
8. Miniatura żelu pod prysznic CK One Shock - zapach cudowny i żel sam w sobie też całkiem dobry, jednak zostanę przy TBS; pochodził z Douglasowego Boxa
9. Próbki: Clinique Even Better Eyes - chyba znalazłam już krem idealny pod oczy; MAC Mineral Charged Water - krem idealny, jednak zanim się skuszę na niego najpierw zużyję wszystkie kremy i próbki do twarzy; miniatura kremu TBS z pkt 3 znalazła się tam przez przypadek, Farmona Tutti Frutti Karmel i cynamon - całkiem dobrze nawilżał, jednak zapach za mdły; krem do ciała L'Occitane z masłem Shea - jeden z lepszych jakie używałam
10. Tarta Yankee Candle o zapachu Christmas Cupcake - całkiem przyjemny zapach, idealny na zimę


11. Zmywacz Isana - najzwyklejszy zmywacz po którym kleją się ręce; na pewno nie kupię ponownie
12. Perfumy Oriflame - posiadałam je z wymianki i bardzo przyjemnie pachniały kwiatowo; jednak mam jeszcze kilka innych buteleczek, więc raczej nie skuszę się ponownie
13. Miniatura toniku do twarzy TBS Natrulift - tonik bardzo przyjemnie i delikatnie oczyszczał twarz, może kiedyś skuszę się na pełnowartościowe opakowanie
14. Miniatura kremu do rąk i paznokci Clarins - nawilżał całkiem dobrze, jednak wchłaniał się zdecydowanie za długo; na pewno nie kupię pełnowartościowego opakowania

A jak tam Wasze zużycia?

P.S. Dodałam kilka rzeczy do zakładki "Bazarek", może znajdziecie coś dla siebie;)