W ramach wymianki dostałam 2 pigmenty NYX.
Pigmenty zamknięte są w 5 ml pojemniczkach, jednak są na tyle wydajne, że starczą na bardzo długo;)
Jedynym minusem tych opakowań jest to, że ledwo się mieści w nich najmniejszy pędzel Sephory do cieni. A wysypanie ich do zakrętki kończy się rozsypaniem po całej toaletce zamiast zsypania ich z powrotem do opakowania.
Swatche (niestety nie mam pojęcia jakie to kolory, szukałam na wielu stronach, jednak nie jestem pewna co do nazwy):
Plusy:
- dobrze napigmentowane
- przystępna cena (ok.15 zł za opakowanie)
- duży wybór kolorów
- utrzymują się bez bazy przez ok. 7 godz.
- dobrze współgrają ze zwykłymi cieniami i tymi w kremie
Minusy:
- podczas nakładania osypują się
- niewygodne opakowanie
- słaba dostępność
Ocena: 3,5 /5
Lubicie pigmenty? Poleciłybyście jakiś długo utrzymujący się w cielistym kolorze?
W poniedziałek zrecenzuję Wam nowości z limitki Catrice - Cucuba;) Na pewno spodziewajcie się recenzji bronzera i lakieru miętowego (kolor ma cudowny) ;)
Średnie lubię pigmenty, dla mnie za dużo babrania;) Wolę tradycyjne cienie, ale kolorki ładne.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście- cena niezła. Kolory też fajne, choć nie dla mnie. Ja jakoś nie mogę przekonać się do pigmentów. Kiedyś dotknęłam jeden z kobo i miałam całą czerwoną rękę, dlatego boję się że unoram tym ciuchy, twarz i wszystko dookoła ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! ;)
najlepiej nakładać stopniowo pigmenty, ale taką konsystencję to już trzeba lubić;)
UsuńŁadne kolory i bardzo fajna pigmentacja ;)
OdpowiedzUsuń