Jakiś czas temu dostałam w ramach współpracy z Orioffice paczuszkę do testów. Znalazłam tam m. in. tusz do rzęs Wonder Lash Mascara.
Tusz zamknięty jest w typowym dla Oriflame opakowaniu, przyjemnym w użytkowaniu.
Pierwszy raz spotkałam się z taką szczoteczką - z jednej strony ma długie włoski do malowania górnych rzęs, z drugiej zaś króciutkie do dolnych rzęs.
Taki daje efekt na rzęsach.
Plusy:
- nie skleja rzęs
- szczoteczka dobrze je rozczesuje
- nie rozmazuje się ani nie spływa podczas deszczu
- łatwo go zmyć micelem
- nie uczula
- zgęstniał dopiero po kilku miesiącach
Minusy:
- pierwszy raz spotkałam się z tym, że szczoteczka robi "chaos" z rzęsam - po pomalowaniu rzęs trzeba je jeszcze ułożyć, aby nie były po wywijane na boki
- dostępność (tylko przez zamówienie z katalogu)
Ocena: 4/5 Całkiem przyjemny tusz, może kiedyś się jeszcze na niego skuszę, jednak czeka na mnie jeszcze 3 opakowania tuszów i 3 miniatury;)
Gdybyście chciały wstąpić do klubu Oriflame zapraszam Was TU.
A jakie są Wasze ulubione tusze?
Uwielbiam ten tusz i tego typu szczoteczki :) te właśnie ogarniają chaos na mych rzęsach i sprawiają że są idealnie rozczesane. Z innymi typowymi szczoteczkami muszę się bardziej namęczyć
OdpowiedzUsuńu mnie niestety ten chaos powstaje przez nią, jednak wystarczy rozdzielić rzęsy (do tego używam wykałaczki) i jest idealny efekt;)
UsuńSłyszałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńja miałam chyba 4 opakowania tego tuszu i go uwielbiam, na moich rzęsach wygląda zupełnie inaczej i trzyma je w absolutnym porządku :)
OdpowiedzUsuńmoje rzęsy są zmasakrowane po L'Biotice, więc może przez to tak wyglądają:(
Usuń