Pokażę Wam dzisiaj cienie bez których nie wyobrażam sobie makijażu od kilku dni;)
Ceni Inglota chyba nie muszę Wam przedstawiać i recenzować;)
A oto moje nowe nabytki:
- żółtek o nr 60 ACM.
- brązik (duochrom) nr 135 shine.
A tak cienie prezentują się na skórze. Czyż nie są cudowne?
Planuję uzupełnić Inglotową paletkę o kolejne nabytki? Jaki cień poleciłybyście najbardziej?
Bardzo fajny ten żółtek! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Żółty jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńo żółtek wpadł mi w oko ;)
OdpowiedzUsuńa moim zdaniem ten brąz jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńOba piękne, ale dla mnie "noszalny" jest brązik :D.
OdpowiedzUsuńżółty jest świetny!
OdpowiedzUsuńwow ten żółty ma moc...
OdpowiedzUsuńWow słońce w cieniu.. piękny!
OdpowiedzUsuń