środa, 15 kwietnia 2015

Drogi nie zawsze znaczy lepszy...

W tym przypadku chodzi mi o krem do twarzy do cery mieszanej. Ostatnio w mojej kosmetyczce przybyły aż 3 i dzisiaj chce je Wam pokazać.


Przedział cenowy jest spory i tym razem wygrał krem, który okazał się najtańszy a zarazem o najlepszych właściwościach.

1. Tołpa Green Matowienie


Krem kupiłam w Biedronce jakiś czas temu za 19,99 zł . 
Hypoalergiczny, matujący krem normalizujący ze składnikami roślinnymi: tymianek, pigwa.

 
Plusy:
- gęsty a zarazem nie obciążający
- przyjemny, nie nachalny zapach
- głęboko nawilża i matowi (a to się rzadko zdarza)
- przystępna cena i proste, przyjemne dla oka opakowanie
- łatwa dostępność (w każdej Biedronce) 
Minusy:
- brak

2. Estee Lauder DayWear do skóry mieszanej


Krem zamówiłam na promocji na douglas.pl po wielu przetestowanych próbkach. Kosztował na promocji 119 zł (cena stała to 169zł/30ml lub 269 zł/50 ml).


Plusy:
- przyjemny, ogórkowy zapach
- lekka konsystencja
- lekko nawilża
- dobra wydajność
- ładne, zdobne opakowanie
Minusy:
- cena
- dostępność (tylko Douglas i Sephora)
- słabo matuje 


3. Givenchy Hydra Sparkling 


Krem kupiłam w przypływie słabości (a raczej promocji w Sephorze ) po wielu przetestowanych dawniej próbkach. Cena standardowa to 259 zł/50ml i jest do cery normalnej i mieszanej.


Plusy:
- śliczne opakowanie
- treściwa, mocno nawilżająca konsystencja
- przyjemny, ale bardzo intensywny zapach
Minusy:
- cena
- dostępność
- w ogóle nie matowi
- wywołał potworne uczulenie na skórze twarzy (zmienił się skład, bo przy poprzednich próbkach nic takiego nie miało miejsca)

Jednym słowem bardzo drogi BUBEL.

W tym przypadku zużyję tylko EL i Tołpę i wrócę tylko do tego drugiego. A jaki los czeka tego Givenchy to jeszcze nie wiem (zostało mi ponad połowę opakowania).

A jaki jest Wasz ulubiony krem do twarzy?

4 komentarze:

  1. mam na oku ten z Tołpy, choć teraz używam wersji Simply;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety czasami drogie nie znaczy dobre - nie pamiętam wyników analizy kosztów - ale pamiętam, że duża część ceny produktu to marketing, pozycjonowanie itp.
    Szkoda, że się nie sprawdziły, a ostatni narobił szkód na twojej twarzy.

    Nie wiem czy próbowałaś ale Bandi ma dobry krem matujący - rozejrzyj się może i go wypróbuj np. w hebe - ja bardzo go lubię i cenię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że krem Givenchy okazał się bublem ;/
    Tołpę muszę koniecznie kupić :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz ;) Odpisuję zawsze w opcji Odpowiedz.
Obraźliwe komentarze będą od razu usuwane.