Pielęgnacja włosów:
- szampon Loreal Elseve Volume Collagene - ot zwykły szampon; żadnej widocznej objętości; nie kupię ponownie
- odżywka Loreal Elseve Fibralogy - jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak mało wydajną i nic nie robiącą odżywką do włosów; nie kupię ponownie
- szampon Alberto Balsam o zapachu zielonego jabłka - jeden z najlepszych szamponów jakie używałam a do tego przy jego cenie (ok. 6 zł) na prawdę warto spróbować ;) na pewno kupię nie raz
Pielęgnacja ciała:
- żel pod prysznic Balea Carambola Lambada - przyjemny zapach, ale nie rozumiem fenomenu tych żeli; zwykły żel o przyjemnym zapachu; nie kupię ponownie
- żel pod prysznic Beauticology Gingerbread - uwielbiam wszelkie żele tej firmy i mimo, że słabo się pienią to ich używanie to czysta przyjemność; kupię ponownie o ile znowu pojawią się w Tk Maxxie
Pielęgnacja twarzy:
- płyn micelarny Bourjois - uwielbiam go, ale znalazłam lepszego następcę i nie wrócę ponownie, przynajmniej na razie
- woda termalna Vichy - całkiem przyjemna woda termalna; nie kupię ponownie ( spróbuję innych firm)
- olejek do demakijażu Sephora - dobrze usuwał makijaż, ale podrażniał pod koniec skórę; nie kupię ponownie
Pielęgnacja dłoni:
- krem do rąk Essie lemon&guava - idealny krem do torebki (szybko się wchłaniał bez tłustej warstwy), jednak z czasem zapach coraz bardziej drażnił; nie kupię ponownie ( dodatkowo chyba Essie już wycofało te kremy do rąk)
- krem do rąk Essence Ice Ice Baby - treściwa konsystencja i bardzo przyjemny zapach; nie kupię ponownie (limitowana edycja z zeszłego roku i już chyba nie do kupienia a szkoda)
Perfumy:
- Essence Like a day in the candy shop - bardzo słodki zapach i utrzymywał się dużo dłużej niż nie jedne perfumy z wyższej półki
Wyrzutki:
- próbka bazy Benefit Stay Flawless - ciężka w używaniu próbka, która po chwili wyschła na wiór
- tusz do rzęs Essence Multi Action - fatalna maskara, która dodatkowo wywołała zapalenie spojówek; BUBEL
- lakier Essie Sand Tropez - wykończyłam go do ostatniej kropli a zaschnięte resztki wyrzucam
- lakier Essie Luxedo - to samo spotkało ten lakier, jednak tu została ok. 1/3 zaschniętego lakieru
- odżywka Lovely Strong regeneration nailcare - ma już tyle lat, że dla dobra paznokci wolałam już ją wyrzucić
- mini błyszczyki Essence - wyrzucam, bo mają o wiele za dużo lat
- wazelina do ust SYX - uwielbiam ją, jednak odkąd zlikwidowali Marrionnaud to ich nie widziałam
A jak tam Wasze zużycia?
Spore denko ;)
OdpowiedzUsuńNiezłe zużycie :)
OdpowiedzUsuńMoje zużycia może się napiszą w święta:) mam teraz awarię informatyczną i trochę mnie mniej w internetach:(
OdpowiedzUsuńdawniej Bourjois uwielbiałam, zresztą dalej lubię, choć wolę większą pojemnosc za tę samą cene
OdpowiedzUsuńdużo tego :p moje zużycia to nawet nie połowa Twoich :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka