Dzisiaj pokażę Wam denka z kwietnia ;) Tym razem sporo się tego nazbierało.
Pielęgnacja włosów:
- szampon Garnier z białą glinką - uwielbiam go i na pewno do niego wrócę
- szampon BingoSpa jajeczny z kolagenem - kosztuje zawrotną kwotę 2,50 za 500 ml; uwielbiam go i kolejna butelka w użyciu
- suchy szampon Batiste Wild - uwielbiam go i chyba skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie
- szampon TBS Bananowy - całkiem dobry, jednak z tej serii wolę odżywkę
Pielęgnacja ciała:
- sól do kąpieli BingoSpa Amazonia - wyrzutek; zrobiło się z nią coś dziwnego i wolę nie używać więcej
- żel pod prysznic TBS grejfrutowy 750 ml - uwielbiam wszelkie żele TBS i na pewno skuszę się ponownie
- olejek do kąpieli Bielenda z zieloną herbatą i trawą cytrynową - najlepszy umilacz kąpieli jaki miałam a do tego jeszcze pachniał cudownie
- peeling TBS Ginger Sparkle - zapach cudowny, ale takie opakowanie starczyło ledwo na 3 peelingi; nie skuszę się ponownie
- balsam do ciała Farmona Sweet Secret piernikowy - wyrzutek; nic nie robił ze skórą a do tego jeszcze brudził ubranie
- peeling do ciała cukrowy Organique Kozie Mleko - uwielbiam i kolejne opakowanie (tym razem większe) już w użyciu
- peeling do ciała TBS grejfrutowy - całkiem przyjemny, jednak wolę te z Organique
- peeling do ciała Farmona Sweet Secret piernikowy - uwielbiam je, jednak ostatnio strasznie męczą mnie słodkie zapachy
- żel z aloesem Safira - dawał przyjemny efekt ulgi przy skórze poparzonej / podrażnionej; może kiedyś się skuszę ponownie
- miniatura żelu TBS o zapachu truskawek - uwielbiam i pełnowymiarowa buteleczka już czeka na użycie
Pielęgnacja twarzy:
- olejek myjący z BU - wyrzutek; tłusty olejek tylko dodatkowo obciążał skórę
- płyn micelarny Lirene - początkowo dobry, jednak z czasem podrażniał oczy; nie kupię ponownie
- miniatura toniku złuszczającego Clinique - uwielbiam i na pewno skuszę się na większe opakowanie
- krem do twarzy Bielenda Professional normalizująco-matujący - zimą był idealny, jednak teraz jest za ciężki
Kolorówka:
- próbka kremu do rąk Allepaznokcie o zapachu perfum Moschino I Love - cudowna konsystencja musu, przepiękny zapach i całkiem dobre działanie; kiedyś skuszę się na pewno na pełnowymiarowe opakowanie
- podkład MAC Studio Fix NC20 - kocham, wielbię i kolejne opakowanie w użyciu
- zmywacz do paznokci Essence - uwielbiam go, ale nigdzie nie mogę go znaleźć
- top coat przyśpieszający wysychanie Miss Sporty - przy ciemnych lakierach był ok, jednak jego niebieski kolor zmieniał odcienie jasnych lakierów
- miniatura OPI - zużyta do końca jako lakier do zdobień
- Essie Good to Go - zużyłam go praktycznie do końca i dopiero teraz zgęstniał; na pewno kupię ponownie
- Inglot nr 856 - ma z milion lat i zostało go na tyle mało, że już nie można go wydobyć
- próbka perfum Benefit My place or yours Gina - zapach ciężki, idealny na zimę
A jak tam Wasze denko?
Ło jeju ! Ja to bym pół roku to zużywała :D
OdpowiedzUsuńZabrałam się za wszystko co stało 3/4 zużyte i zajmowało miejsce ;)
UsuńOgromne denko i nawet kolorówka, u mnie kolorówka w denku to baaardzo rzadka rzecz:)
OdpowiedzUsuńU mnie micel Lirene również się nie spisał
OdpowiedzUsuńMoje się tworzy od rana, więc może do wieczora uda mi się je skończyć :)
OdpowiedzUsuńPeeling Kozie mleko z Organique dopisałam do swojej listy zakupów.
Warto ;) Zapach ma cudowny i nie nachalny ;)
UsuńPodzielam miłość do Studio Fix jak wiesz! :)
OdpowiedzUsuńMusze obwąchać tę kozę z Organique :D
Koniecznie ;)
Usuńjej duże denko, studio fix mam ale w pudrze
OdpowiedzUsuńW pudrze też mam, ale jakoś wolę jednak w płynie ;)
UsuńWersja w pudrze sprawdza się u mnie dużo lepiej niż fluid. Używam od 2 lat.
UsuńA denko megaśne;)
W pudrze łączę z MACowym kremem CC i wtedy odpowiednio kryje;)
UsuńGratuluję zużyć! imponujące denko:) ale u mnie też wyjdzie sporo:)
OdpowiedzUsuńSeria bananowa z TBS średnio mi przypasowała, ale ich żele pod prysznic uwielbiam:) Właśnie wykończyłam wersję czekoladową, trzy kolejne czekają w zapasie:) Jest wśród nich i truskawka, którą mam już po raz drugi:)
OdpowiedzUsuńŻele są najlepsze ;) W zapasie mam truskawkę (która pachnie jak dla mnie jakąś mambą truskawkową), imbirowy i miodowy ;)
UsuńFaktycznie sporo tego :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Organique bardzo lubię, ale tej wersji z mlekiem jeszcze nie miałam.
Spróbuj koniecznie ;) Jakoś z cukrowych to jeszcze żurawinowy mi się podoba z zapachów a solnych jeszcze nie próbowałam ;)
Usuńimponujący zbiór :))
OdpowiedzUsuń