Ostatnio moim ulubionym peelingiem jest cukrowy peeling Fennel o bardzo intrygującym zapachu cytrynowej mirty.
Peeling jest zamknięty w idealnym do używania opakowaniu, które dzięki specjalnym wypustkom można otworzyć nawet mokrymi rękoma.
Ma konsystencję pasty z dużymi drobinami peelingującymi.
Plusy:
- ciekawy zapach
- idealnie oczyszcza i złuszcza martwy naskórek
- po zmyciu pozostawia skórę dobrze nawilżoną
- przyjemna konsystencja
Minusy:
- dostępność
- opakowanie z którego pod wpływem wody schodzą wszelkie naklejki
Ocena: 5/5 Uwielbiam peelingi cukrowe a ten na pewno jeszcze nie raz znajdzie się w moich kosmetycznych zbiorach. Jednak skuszę się na niego jak zużyję 3 inne peelingi, które czekają w kolejce;)
A Wy lubicie peelingi cukrowe? Czy może preferujecie zwykłe?
mam ten peeling. jest genialny, jednak jego zapach czasami przyprawia mnie o mdłości taki jest jakiś dziwny :)
OdpowiedzUsuńz tego co widzę na stronie producenta to są jeszcze inne zapachy;)
UsuńNie widziałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńA szkoda , bo chętnie bym przetestowała !:)
szkoda tylko, że nie jest dostępny w sklepach stacjonarnych;/
UsuńBrzmi fajnie i jakie sprytne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńmm..kuszący
OdpowiedzUsuńJa używam obecnie peelingu Fennel, ale wersji kokosowej i jest świetny :)
OdpowiedzUsuńteż miałam kiedyś wersję kokosową i aż chciało się ją zjeść;)
UsuńSłyszałam dobre opinie na temat masła do ciała Lemon Myrtle. Ja wypróbowałam to o zapachu orchidei i jestem bardzo zadowolona :) Nabrałam ochoty na jakieś większe zamówienie kosmetyków tej firmy, może jakiś peeling i jogurt do ciała...
OdpowiedzUsuńw moich zapasach czekają jeszcze masła Fennel o zapachu nasion winogron i ciastka kokosowego;)szkoda, że nie są dostępne w drogeriach:(
Usuńa drobinki peelingujące szybko się rozpuszczają? Zasadniczo bardziej zdzierak czy taki o sobie, do pomasowania? :)
OdpowiedzUsuńtypowy zdzierak, bardzo mocny, ale za to skuteczny;)
OdpowiedzUsuń