Nie używam ich dużo, jednak bez niektórych nie wyobrażam sobie dziennego makijażu. Moja mała kolekcja liczy aż 3 bazy ;)
1. Clinique Redness Solutions
Plusy:
- wygodne w używaniu opakowanie
- kolor zielony (całkiem dobrze radzi sobie nawet z mocno popękanymi naczynkami)
- filtr SPF 15
- mega wydajna - 40 ml (używam jej od lutego codziennie a ledwo połowę zużyłam)
- nie wysusza skóry
- nie zapycha
- po wyschnięciu nakładam podkład co daje pełne zakrycie popękanych naczynek na cały dzień
Minusy:
- cena (99zł)
- brak jakichkolwiek leczniczych działań (co obiecywał producent)
Ocena: 4,5/5 Chętnie ją zużyję do końca, jednak zanim zdecyduję się na nią ponownie spróbuję zieloną bazę Smashboxa.
2. Baza rozświetlająca Benefit That Gal
Jej recenzję możecie przeczytać tu (klik) . Nadal uwielbiam tą bazę i działa cuda na zmęczonej, niewyspanej cerze. I ten smakowity zapach truskaweczek ;)
Ocena : 5/5
3. Baza Benefit the Porefessional
Plusy:
- wygodna w użyciu tubka
- mega wydajna
- całkiem dobrze maskuje pory (jednak nie ma co liczyć na idealne krycie)
- przedłuża trwałość makijażu
Minusy:
- cena
- zapycha (wystarczy tydzień codziennego używania, aby wysypało na całej twarzy)
- konsystencja ( strasznie ciężko ją nałożyć)
- praktycznie sam silikon (przez co zapycha)
Ocena: 3/5 Baza ta jest dobra do używania tylko na większe wyjścia i to sporadycznie. Jednak po zużyciu tej miniatury na pewno nie kupię ponownie.
Używacie baz pod makijaż? Macie jakieś swoje ulubione?