Do domu wróciłam z:
- "rybkami" nawilżającymi z Rival de Loop
- krem Garnier pod oczy z wyciągiem ze słonecznika (mój pierwszy krem pod oczy, ale 20lat zobowiązuje ;) )
- maseczka + serum Bielenda kasztanowa
- puder mineralny Lovely
Pierwszą rzeczą jaką Wam zrecenzuję jest maseczka + serum Bielendy:
-po pierwszym użyciu widać różnicę, cera jest jednolita bez zaczerwienień
-bardzo przyjemnie pachnie
-wydajna ( starczy na 2-3 użycia)
-cena niska (4-5zł)
I jej jedyny minus - szczypie w oczy chwilę po nałożeniu.
A teraz czas na 2 buble:
1. Puder mineralny Lovely - skusiłam się na niego ze względu na jego "minerały" i cenę (11,90) i tu się kończą jego plusy. Ma niepotrzebne lusterko i dozownik w formie gąbki, z którego choćby nie wiem jak się starać nic nie wyjdzie. Użyłam go zamiast podkładu i tu się zawiodłam - przy dużej ilości na twarzy puder ciągnie skórę w bolesny sposób oraz zostawia zacieki. Jako puder jest dobry TYLKO do delikatnych poprawek w ciągu dnia. Próbowałyście go?
2. Masło do ciała TBS Chocomania - wprawdzie miałam tylko próbkę, ale nawet z niej nie byłam zadowolona. Masło miało dziwną, suchą konsystencję, skóry nie nawilżyło. A zapach w ogóle nie przypominał czekolady. Nie kupiłabym go za tą cenę (65zł), myślę, że są lepsze masła do ciała, np. Farmona o zapachu czekoladowo-pistacjowym. Chyba, że trafiłam mi się jakaś dziwna próbka. Miałyście jakiś kontakt z masłami lub balsamami z TBS? Poleciłybyście coś?
Dodatkowo listonosz przyniósł mi 2 paczki : jedna ze współpracy a druga z allegro. Ale o tym już niedługo:)
Używałyście może kremu kasztanowego Bielendy? Szukam jakiegoś dobrego kremu do skory z zaczerwieniami.
dobrze, że nie kupiłam tego pudru z Lovely bo miałam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuń