Pierwsza zawierała produkt do testów od Agencji PR Werner i Wspólnicy. W środku znalazłam spray nawilżający do gardła Tonimer Gola, ale o tym niedługo;) Produkt idealnie trafiony, po chorobie mam tak suche gardło, że aż tracę głos.
A druga paczuszka skrywała :
- kredko-pomadkę Clinique nr 04 mega melon, tyle razy ogądałam w Douglasie w nadziei, że będzie przeceniona, a na allegro znalazłąm ją za 1/3 ceny i jestem pewna, że jest nowa, świeża ( kalkulator kosmetyczny pokazuje, że jest ważna do 2013r) oraz oryginalna(znam jej wygląd na pamięć;) ). Kolor tak prezentuję się na skórze, na ustach jest mało widoczny, nadaje ustom delikatny i zdrowy odcień.
- pigmenty MAC, ale tu pewności nie mam czy są oryginalne (na allegro jest milion podróbek), jednak są bardzo dobrze napigmentowane, trzymają się bez bazy ok 8 godzin i co najważniejsze nie rolują się w kącikach oczu. Zdjęcie niestety nie oddało dokładnie kolorów, w rzeczywistości są one dużo żywsze.
Górny rząd :
-Forgeam, naked, amber lights, para disco, golden olives, copper sparkle
Dolny rząd:
-swimming, electric eel, humid, aqua disiac, teal, typo graphic, blue brown
Zastanawiam się nad kupnem Duraline Inglota, ale tak szczerze mówiąc nie wiem za bardzo jak tego używać , bo oglądając efekty z jego użyciem zakochałam się w nim;) Używałyście go i mogłybyście mi doradzić jak go używać tak, aby nie zrobić sobie krzywdy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za każdy komentarz ;) Odpisuję zawsze w opcji Odpowiedz.
Obraźliwe komentarze będą od razu usuwane.