Wczoraj zrobiłam małe zakupy, tak dla odstresowania się, ponieważ chwilę później szłam zrobić sobie tatuaż. Niestety nie mogę wam go pokazać jeszcze, ponieważ mam na nim jeszcze opatrunek.
Puder Rimmel Stay Matte w kolorze 004 sandstorm, ma on delikatny kolor, praktycznie niewidoczny na twarzy. Bardzo dobrze matuje i jest idealny do wykończenia makijażu dla kogoś kto tak jak ja ma cerę mieszaną albo tłustą.
Następną rzeczą jest cień Essence z limitki Blossoms etc... w kolorze 02 Bloom-a-loom. Ostał sie w Naturze ostatni i chyba czekał na mnie, bo marzylam o nim już od jakiegoś czasu i akurat czekał na mnie dokładnie w tym kolorze :) Cień podzielony jest na 2 części : ciemniejszy fioet jest matowy a ten jaśniejszy m takie delikatne drobinki.
Kolejną rzeczą z Essence jest zestaw 3 mini błyszczyków, który na wiosnę ma zostać wycofany przez Essence. Jeden z nich jest bezbarwny, kolejny ma delikatne drobinki a trzeci jest matowy, taki ciemny kremowy beż. Jeszcze ich nie testowałam ale aż jestem ciekawa, ponieważ jeszcze żaden błyszczyk Essence mnie nie zawiódł.
Ostatnią rzeczą jest lakier Catrice z kolekcji Big City Life nr C01 London. Jest to mój pierwszy lakier z tej firmy i aż jestem ciekawa jak będzie wyglądał na paznokciach i jak się będzie trzymał.
A co do tatuażu... Macie już jakiś? Albo planujecie zrobić? Czy może jesteście przeciwko zdobieniu w ten sposób ciała?
cudności:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten cień. niestety na moich powiekach wyglądał średnio, ale sam w sobie był super :) pozdrawiam (elburda)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy :) ciekawa jestem tego tatuażu :)
OdpowiedzUsuńZakupy są dobre na wszystko :P
OdpowiedzUsuń