niedziela, 15 grudnia 2013

Wyprzedaż kuferka

Mając chwilę czasu przejrzałam mój kuferek i znalazłam kilka rzeczy, które szukają nowego domu.
Może znajdziecie coś dla siebie ;)


1. Pigmenty KOBO : Mint cream i Sea shell - każdy z nich 2 razy użyty
2. Paletka KOBO (stan dobry) i cienie : KOBO Almond, India Rose, Golden Rose i Inglot 60 ACM
3. BU Puder Bambusowy (ważny do 12/15) - użyty 2 razy 



4. Benefit Cha Cha Tint 4ml - użyty 3 razy 
5. Benefit the POREfessional miniatura - zostało ponad połowa
6. NOWE masełko shea do ust TBS 
7. Miniatura Benefit Some kind-a georgous w kolorze medium - zużycie ok. 1/3 
8. Wosk YC Salted Carmel - zużycie ok. 1/3 (brak na zdjęciu)



9. Cieniujący top coat Sephora - zużycie widoczne na zdjęciu
10.  Dior Vernis nr 819 Brown Damask Satin - zużycie widoczne na zdjęciu
11. OPI Suzi & the 7 Dusseldorfs - użyty 3 razy

Wysyłka niezależnie od ilości 8 zł (polecony ekonomiczny).
Jeśli jesteście zainteresowane czymś piszcie - bellakosmetyki@gmail.com

czwartek, 12 grudnia 2013

Pielęgnacja skóry twarzy

Dzisiaj pokażę Wam jakie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy aktualnie używam, które unormowały moją mieszaną i mega kapryśną cerę.

Do demakijażu używam :
- do zmywania makijażu oczu używam płynu do demakijażu Sephory, który nie podrażnia oczu i dobrze zmywa nawet wodoodporny makijaż
- do demakijażu skóry używam pianki Diora (swoją drogą opakowanie strasznie łatwo się brudzi i ciężko je doczyścić) wraz ze szczoteczką Shiseido


Następnie używam:
- tonik zastąpiła mi woda różana Bielendy, która idealnie domywa resztki makijażu i dobrze oczyszcza twarz
- gdy skóra potrzebuje mega nawilżenia używam kremu nawilżającego Shiseido Ibuki Refining Moisturizer
- pod krem/maske algową używam nawilżającego serum Arbuzowego Bielendy
- jako krem najlepiej się spisał normalizująco-matujący krem Bielendy na dzień/noc (jego recenzja już za kilka dni)


Dodatkowo:
- peeling do ust kawowy Pat&Rub (radzi sobie bardzo dobrze z przesuszonymi ustami)
- maska algowa z czerownym winem Bielendy (na razie jestem po pierwszych testach i sprawuje się nadzwyczaj dobrze)


Pierwszy raz od dawna mam wolne popołudnie, które spędzę na "domowym spa". Parafina na dłonie już zrobiona, manicure za chwilę a teraz czas na maskę z czerwonym winem i ampułką na naczynka oraz na koniec maskę kremową z witaminą C.


A jak Wam mija popołudnie?

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Coconut Shake

Na promocji w Rossmannie skusiłam się tylko na 2 rzeczy, w tym na cień w kremie L'Oreal w kolorze Coconut Shake. Jest to matowy beż o dosyć suchej konsystencji.



Cień zabezpieczony jest dodatkową wkładką.


A tak prezentuje się na skórze:


Plusy:
- przyjemna sucha konsystencja
- dobrze się nakłada
- nie roluje się na powiece
- przedłuża trwałość cieni i podbija ich kolor
- dobrze nakłada się zarówno palcem jak i pędzlem
- wytrzymują na powiece cały dzień
- cena ( na promocji ok. 23 zł)
Minusy:
- brak

Ocena : 5/5

Jak na razie są to moje ulubione cienie w kremie i chętnie skuszę się na inne kolory.

Macie jakieś ulubione cienie w kremie? 

niedziela, 8 grudnia 2013

Zimowy manicure

Dzisiaj pokażę Wam mój manicure, który nawiązuje do aktualnej pogody;)


Wybaczcie fatalny stan paznokci, jednak ostatnimi czasy wyglądają fatalnie; łamią się co chwilę a do tego skórki są suche i opuchnięte.

A do manicure użyłam:


- jako bazy odżywki Eveline 8w1
- czerwonego lakieru Essie Too Too Hot - idealna czerwień
- złotego brokatu Essence Circus Circus
- białego Lovely nr 25 - 2 warstwy kryją bez prześwitów
- wysuszający top coat Miss Sporty 

Śnieżynki pochodzą z zestawu naklejek Essence Crystalliced.


I jak Wam się podoba?

czwartek, 5 grudnia 2013

Ulubieńcy listopada plus garść nowości !!

Dzisiaj pokażę Wam co używałam najczęściej w listopadzie.
A oto kosmetyczni ulubieńcy:


- mini paletka Sephory, którą dostałam w S. z okazji urodzin, użyłam ją kilka razy i przepadłam. Dobrze napigmentowane cienie, róż w cudownym kolorze i 2 błyszczyki.
- podkład MAC Studio Fix nr NC20 - po krótkich mało miłych przejściach ( co było związane jednak pogorszeniem stanu skóry) znowu wrócił jako ulubieniec
- błyszczyk MAC z zestawu Stroke of Midnight w kolorze Softly Lit - dobrze nawilża, lekki dzienny kolor i cudowna poświata na ustach
- lakier Essie Luxedo - połączenie czerni z przebłyskami bordo
- top coat przyśpieszający wysychanie lakieru Miss Sporty - kupiony na szybko i o dziwo okazał się zaskakująco dobry, lakier szybko staje się suchy a do tego przedłuża jego trwałość
- paletka Guerlain L'Heure Brune - od dawna ulubieniec i niestety, ale zaczynam dobijać w nim dna :(
- balsam do ust TBS Ginger Sparkle - przyjemnie nawilżający balsam o zapachu marynowanego imbiru, mniam ;)
- cień w kremie L'Oreal Coconut Shake - skusiłam się na niego na słynnej Rossmannowej promocji i to był najlepszy zakup od dawna; kremowy, beżowy cień bez drobin idealny zarówno pod liner oraz całkiem nieźle spisuje się jako baza pod cienie
- rozświetlacz MAC Adored - nie wyobrażam sobie już bez niego makijażu

Niekosmetyczni ulubieńcy:


- bransoletka Pandory, która aktualnie prezentuje się tak jak na zdjęciu powyżej. Jedyna chyba branosletka bez której nie wyobrażam sobie wyjść z domu
- misio z Tousa - pasuje do wszystkiego i ten cudownie słodki misio

Oraz garść nowości:


Na zajęciach na uczelni używamy produktów Bielendy i ich kosmetyki są tak dobre, że kilka z nich już zasiliło moją pielęgnację (a na liście zakupów jest ich jeszcze więcej). Wszystkie z nich pochodzą z serii Profesjonalnej.
- koncentrat termoaktywny do ciała (w połączeniu z balsamem i szczotką do masażu bardzo dobrze napina skórę)
- woda różana do oczyszczania twarzy (stosuję jako tonik po demakijażu)
- serum Arbuzowe (idealnie radzi sobie z suchymi skórkami)
- maska algowa z czerwonym winem (na razie raz testowałam i pachnie obłędnie)
- krem kawiorowy do masażu twarzy (kupiłam, aby na domownikach dopracowywać masaż twarzy)
- krem do twarzy matująco-normalizujący

Dodatkowo na zdjęciu załapał się płyn do demakijażu Sephory, który kupiłam na zajęcia na uczelni i okazał się idealny do zmywania wodoodpornego makijażu.


- odżywka Eveline 8w1 - przeczytałam o niej wiele sprzecznych opinii, jednak postanowiłam spróbować
- perfumy FM nr 18 (odpowiednik Mademoiselle) - skusiłam się na nie, aby wypróbować zapach i sprawdzić czy po nich głowa nie będzie bolała przed zakupem oryginalnych perfum
- mini masełko TBS Ginger Sparkle - i tak mam już za dużo mazideł do ciała, ale jak odmówić takiemu cudnemu ludzikowi na opakowaniu ;)

A jak tam Wasi ulubieńcy? 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Zużycia listopada

W końcu znalazłam chwilkę, żeby napisać o zużyciach listopada. Uzbierało się tego sporo;)
A oto co zużyłam:


Produkty do włosów:


- Matrix Odżywka do włosów farbowanych - dostałam przy wizycie u fryzjera; nic nie robiła, ale też nie szkodziła, nie kupię ponownie
- szampon Garnier z białą glinką - uwielbiam i mam już kolejne opakowanie w użyciu
- odżywka bananowa TBS - kolejny ulubieniec i kolejne opakowanie w użyciu
- szampon DeBa na objętość - jedne z najlepszych szamponów jakie używałam i kolejne 5 opakowań czeka na swoją kolej ;)

Produkty do ciała:


- żel pod prysznic Korres Róża Japońska - zapach boski, konsystencja przyjemna, ale słabo się pienił i zapach był tylko w butelce; na pewno nie kupię ponownie
- mgiełka do twarzy witamina E TBS - wiosną i latem była idealna i na pewno następnej wiosny się na nią skuszę ;)
- krem do rąk Pat&Rub - jeden z lepszych kremów do rąk, może kiedyś kupię ponownie, ale inny zapach na spróbowanie
- masło do ciała TBS o zapachu jagody - cudowny zapach, idealne właściwości, jednak mam takie zapasy maseł do ciała i balsamów, że ich kupowanie mam z głowy na najbliższy rok ;)

Produkty do twarzy :


- Safira zielona glinka do twarzy - bardzo przyjemny produkt i kiedyś jeszcze się skuszę na nią
- hydrolat z zielonej herbaty z Biochemii Urody - totalny BUBEL, nic nie robił a do tego ten zapach okropny; na pewno nie kupię ponownie oraz BU w kontakcie z klientem okazała się totalnym ignorantem i to zniechęciło mnie do zakupów na ich stronie
- micel Bourjois - ulubieniec i kolejne opakowanie w użyciu
- miniatura kremu do twarzy Clinique Anti-blemish Solutions - dobry przy mocnych problemach ze skórą tłustą, jednak w innych przypadkach może zrobić krzywdę
- miniatura żelu do mycia twarzy Shiseido - jak tylko zużyję wszystkie żele do mycia twarzy na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie

Kolorówka :


- lakier do paznokci Fruity Essence - jeden z najlepszych top coatów jakie używałam, szkoda, że się skończył i już nigdzie nie można go dostać
- perfumy Marc Jacobs Daisy Eau so fresh - będę za nimi tęsknić
- puder transparentny Shiseido - bardzo dobrze się sprawdzał, jednak znalazłam lepszego zastępcę

Pozostałe:


- 2 opakowania ściereczek do wycierania twarzy - uwielbiam te ściereczki
- próbka Artemis Skin Architects - bardzo przyjemnie pachniał, jednak jedna próbka nie pokaże, czy produkt dobrze działa
- Marion Spa mikrodermabrazja do cery tłustej - mikrodermabrazja to tylko z nazwy, ale peeling dobrze oczyszczał, maseczka przyjemnie łagodziła podrażnioną skórę a serum dobrze nawilżało; może kiedyś jeszcze się skuszę na nią

A jak tam Wasze zużycia?