środa, 31 października 2012

Październikowe denko

A oto co udało mi się wykończyć w październiku. Nawet całkiem sporo się tego zebrało;)


1. Tusz Bourjois Beauty Full Volume 01 beauty full black - całkiem przyjemny tusz, wyrzucam go tylko dlatego, że po prostu się skończył;) pierwszy raz mi się to zdarzyło, że tusz kończy się wcześniej niż zasycha. Może za jakiś czas się skuszę na niego.
2. Skinfood Good Afternoon rose lemon tea - bibiś idealny;) szkoda, że się skończył, jednak z czasem okazało się, że jest za jasny;) skuszę się na pewno na jakiś BB;)
3. Błyszczyk Bourjois eau de gloss nr 21 cappuccino ice - całkiem przyjemny błyszczyk, lekko kleiły się po nim usta, ale wywalam ze względu na to, że zmienił się w taką bryłę, że aż nie można było pędzelka wyciągnąć:(
4. Kajal Oriflame w kolorze Carbon Black - jak tylko zabrałam się za testy kajal spadł i połamał się w drobny mak:(
5. Pomadka ochronna Bell Frutti lip balm o zapachu dragon fruit - jak dla mnie zwykła wazelina o chemicznym zapachu i filtrze UV, całkiem nieźle sprawdzał się w nawilżaniu ust. Raczej się nie skuszę, wolę moje masełka z TBS.
6. Krem L'Occitane - mój must have, nic tak cudownie nie nawilżało skóry twarzy jak ten krem. Szkoda tylko tej ceny (155zł), ale na pewno się skuszę na niego.


7. Żel pod prysznic TBS Chocomania - kocham wszelkie żele pod prysznic TBS, a ten o cudownym czekoladowym zapachu tylko pogłębił tę miłość;) Kupię jeszcze nie raz i to w różnych wersjach zapachowych.
8. Oriflame Swedish spa body scrub - bardzo mocny zdzierak, całkiem przyjemny i do tego świetnie nawilżał, jednak nie skuszę się na niego ze względu na to, że za tą cenę (40 zł) można kupić o wiele lepsze.
9. Colway serum wyszczuplające - cudowne serum, jednak za tą cenę trochę ciężko się na niego skusić  ale kto wie, może kiedyś;)
10. Maska do włosów Pantene Nature fusion - przyjemna maseczka, jednak żadnej nie zdradzę dla bananowej TBS.
11. Fennel peeling cukrowy o zapachu cytrynowej mirty - mój peeling must have, szkoda tylko, że nie można kupić w sklepach stacjonarnych:(kto wie, może kiedyś jakieś grupowe zamówienie się zrobi;)
12. Podkład Rimmel Stay Matte (nie załapał się na zdjęciach) - skusiłam się na niego ze względu na to, że szukałam czegoś matującego, ale nie wrócę do niego. Znalazłam lepszego zamiennika;)
13. Krem do twarzy na dzień i na noc Ziaja Ulga(nie załapały się na zdjęciach) - średnio pasowały mojej skórze na twarzy, więc zużyłam je jako balsam do ciała;)

Wyrzutki lakierowe:


14. Srebrny lakier do zdobień Wibo - ma chyba z milion lat i od dawna był gęsty. Trzymałam go chyba tylko z sentymentu;)
15. Różowy brokatowy lakier do zdobień Wibo - również ma z milion lat, jednak dopiero ostatnio zgęstniał.
16. Pękacz W7 - użyłam go dosłownie 2 razy, rozwarstwił się chyba bardziej niż to możliwe
17. Bezbarwny lakier Virtual - zmienił kolor po moich małych zabawach z pigmentami, pigment osiadł na dnie, więc muszę go wyrzucić.


18. Słynny micel Bourjois - to już moje n-te opakowanie i kolejne już stoi na półce
19. Zmywacz z dozownikiem Eveline - całkiem przyjemny zmywacz, jednak strasznie lepił skórę rąk,
przeleję do opakowania mój ukochany zmywacz z Essence
20. Tonik antybakteryjny Under twenty - nie był najgorszy, ale raczej do niego nie wrócę


21. Podkład Maybelline Affinitone Mineral w kolorze 21 nude - całkiem przyjemny podkład, jednak nie wrócę do niego; znalazłam już swój idealny
22. Rimmel Match perfection w kolorze 103 true ivory - czasami by idealny, a czasami na twarzy wyglądał fatalnie, może kiedyś w nagłej sytuacji go kupię
23. Clinique 7 day scrub cream - peeling idealny, mam już kolejne opakowanie;)
24. Essence Fruity róż w sorbecie - początkowo wydawał się fajny, jednak na podkładzie dawał tylko efekt rozświetlenia i tak go też zużyłam;)

A jak tam Wasze zużycia?

wtorek, 30 października 2012

Ulubieńcy października

W październiku sięgałam po wiele kosmetyków, jednak ulubieńcami stali się:


  • paletka do idealnego dzienniaka z brązowym linerem Guerlain nr 340 L'Heure brune - za idelane połączenie kolorów do dziennego makijażu
  • perfumy Essence Vampire's Love - przyjemna nuta, idealna na jesień
  • masełko do ust Revlon Creme Brulee - za połączenie delikatnego koloru i właściwości nawilżających ( recenzja wkrótce)
  • bronzer theBalm Bahama Mama - idealny do konturowania twarzy
  • rozświetlacz Essence Vampire's Love - idealne rozświetlenie, w połączeniu z Bahama Mama daje cudowny efekt
  • róż Mac w kolorze Sunbasque - daje delikatny brzoskwiniowy kolor na policzkach
  • podkład Bell skin matte control w kolorze natural - dobrze matuje, trzyma się całkiem dobrze a co najważniejsze daje naturalne, lekko satynowe wykończenie
A jacy są Wasi ulubieńcy? Macie swój ulubiony kosmetyk?

poniedziałek, 29 października 2012

Paleta W7

Od czerwca próbowałam zrecenzować Wam paletę 77 cieni firmy W7 i udało mi się to dopiero teraz. Moją znalazłam i kupiłam w TK Maxxie za 30 zł, jednak na allegro i w sklepach internetowych są w podobnej cenie;)

Przygotujcie się na miliony zdjęć;)
Cienie zamknięte są w całkiem przyjemnym opakowaniu, jednak jego otwieranie to istna męczarnia i połamane paznokcie.


Wewnątrz kolorystyka cieni jest całkiem przyjemnie dobrana a cienie pasują do każdego makijażu. Dodatkowo mamy w zestawie mini lusterko (do niczego nie potrzebne i ciężkie w użyciu) oraz 2 pacynki.


Dużo swatchy (podzieliłam je kolumnami, od lewej):












Oraz używając trzech cieni ze zdjęcia poniżej "wymodziłam" dla Was dzienny makijaż.


Jak powiększycie zdjęcie to bardziej widoczne są kolory.


Plusy:
- większość cieni jest bardzo dobrze napigmentowana
- bez bazy utrzymują się cały dzień
- 30 zł za 77 cieni tak dobrej jakości
- opakowanie nie otworzy się w czasie podróży
- kolorystyka cieni pasuje zarówno do dziennego makijażu jak i do wieczorowego
- nie rolują się
- cienie nie uczulają
Minusy:
- dostępność
- niektóre cienie strasznie pylą, inne zaś są strasznie twarde i trudno je nałożyć
- moja paletka niestety strasznie brzydko pachnie ( chemią ), jednak z tego co wiem taki trafił mi się egzemplarz;/

Ocena: 4/5 Myślę, że ta paletka jest idealna da osób, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem oraz dla osób, które nie używają często cieni a chcą mieć uniwersalne kolory w jednym miejscu.

Lubicie takie duże palety? A może wolicie same je skomponować?

Nowe współprace

Ostatnio udało mi się nawiązać współprace z Annabelle Minerals oraz zostałam wybrana ambasadorem Carmex.
Przed chwilą odebrałam 2 paczuszki i już Wam pokazuję co dostałam:
1. Annabelle Minerals - 15 testerów podkładów mineralnych kryjących, może w końcu znajdę idealny kolor dla siebie;)


2. Paczka ambasadora Carmexu a w środku : 2 zwykłe Carmexy w tubce i 2 w słoiczku, 1 truskawkowy i 1 wiśniowy, 2 miętowe, 1 jaśmin i zielona herbata oraz słynny moisture plus.


Wypatrujcie już niedługo konkurs a nagrodami będą Carmexy i może nie tylko;)

niedziela, 28 października 2012

Mały sposób na poprawę "zimowej" pogody;)

Od dawna marzył mi się różowy krem BB Skin 79. Jednak przez "cudowną" pogodę i przeglądanie sklepów internetowych kliknęło mi się kilka rzeczy, a w tym wymarzony krem;)
Skusiłam się na zakupy z alledrogerii.

Wybrałam:
- SKIN79 Hot Pink Collection Super Plus BB Cream SPF25 (wersję mniejszą)

 - próbkę SKIN79 Super Plus Triple Functions BB Vital Cream


- próbkę SKIN79 VIP Gold Collection Super Plus BB Cream

Całość wyniosła ok. 53 zł, więc w porównaniu z Allegro o wiele mniej;)

Używałyście może któryś z nich? Lubicie kremy BB?
A jak Wy poprawiacie sobie humor w taką pogodę jak dzisiaj?

P.S. Dodatkowo wystawiłam parę rzeczy na allegro, także zapraszam do przeglądania (TU), może znajdziecie coś dla siebie ;) 

sobota, 27 października 2012

Garść minirecenzji

Ostatnio zebrało się parę próbek, które chciałabym Wam zrecenzować.

1. Krem nawilżający z pomarańczą Embryolisse.


Plusy:
- szybko się wchłania
- nawilża na 24 godz.
- skóra jest widocznie nawilżona
- przyjemnie pachnie (szkoda, że nie pomarańczą)
- zawiera filtr przeciwsłoneczny
Minusy:
- czasami zostawia tłusty filtr na skórze ( nie wiem od czego to zależy)
- dostępność

Ocena: 4/5

2. Płyn micelarny do demakijażu Embryolisse


Plusy:
- dobrze zmywa nawet wodoodporny makijaż
- przyjemny, delikatny zapach
- nie podrażnia oczu
Minusy:
- mało wydajny (trzeba użyć go na prawdę dużo)
- dostępność

Ocena: 4,5/5

3. Maska oczyszczająca Balea


Plusy:
- dobrze oczyszcza twarz
Minusy:
- zapach ( sam alkohol - po otworzeniu unosi się zapach jak z wysokoprocentowego napoju)
- w mojej mieszanej skórze wypalił miejscami skórę
- twarz po zmyciu jest czerwona, boląca
- wyskoczyły po niej miliony drobnych krostek ukrytych głęboko pod skórą
- dostępność (w niemieckim DM)

Ocena 0/5 Straszny bubel

4. Silnie odżywczy krem do twarzy z masłem shea L'Occitane


Plusy:
- przyniósł widoczną ulgę po niewypale z maseczką Balea
- nawilża cudownie
- nie jest tłusty
- szybko się wchłania
- przyjemnie pachnie
- zauważyłam, że delikatnie niweluje zaczerwienienia na skórze
- idealny dla osób z wrażliwą skórą
Minusy:
- cena

Ocena: 5/5

Używałyście może którejś z tych rzeczy? A może poleciłybyście jakąś dobrą, delikatną maseczkę do twarzy odżywiającą i nawilżającą?

piątek, 26 października 2012

Rimmel Match Perfection w żelu

Parę miesięcy temu skusiłam się na słynny żelowy podkład Rimmel. Mimo tego, że zbiera on tyle samo złych jak i dobrych recenzji chciałam go przetestować na własnej skórze, a dzisiaj przeczytacie jego recenzję.

Podkład zamknięty jest w szklanym słoiku, który idealnie nadaje się na podróże. Nie zajmuje dużo miejsca i mamy pewność, że nic nam się nie wyleje w kosmetyczce.


Skusiłam się na kolor 103 true ivory (ten z dużym napisem), który podobno jest lepszy.


Podkład idealnie nadaje się do nakładania pędzlem, przez jego opakowanie.


Tak prezentuje się na skórze( z lewej macie roztarty ).


Plusy:
- nałożony na skórze daje efekt świeżości przez cały dzień
- przyjemnie pachnie
- są takie dni, że podkład wygląda idealnie (matuje na cały dzień, zakrywa wszelkie zaczerwienienia i niedoskonałości)
- nie zapycha
- duży wybór kolorów
- łatwo się go nakłada
- nie roluje się i nie waży
Minusy:
- słaba wydajność (18 g produktu starcza ledwo na 2 miesiące)
- są takie dni, że podkład w ogóle nie kryje, brzydko wygląda na twarzy, jakby był źle nałożony (nie wiem od czego to zależy)
- cena jak na 18 g produktu jest całkiem wysoka

Ocena: 3/5 Nie wiem co o nim myśleć ogólnie nie jest zły, jednak jako awaryjny podkład kupowany na szybko sprawdzi się.

Używałyście go? Sprawdził się u Was?

czwartek, 25 października 2012

O rozświetlaczu cudaku

Jakiś czas temu skusiłam się na allegro na rozświetlacz z niedostępnej w Polsce kolekcji Essence - Cherry blossom girl.
Kupując go liczyłam na to, że będzie on idealnym korektorem rozświetlającym. Niestety okazał się on typowym rozświetlaczem o bardzo przyjemnym kolorze.
Rozświetlacz jest w kolorze 01 Konnichiwa Girls!.
Opakowanie wyglądem przypomina słynny YSL Touch Eclat.


Produkt się "wykręca" i nakłada pędzelkiem:


Z lewej strony macie roztarty a z prawej nałożony prosto z pędzelka.


Plusy:
- łatwy w obsłudze
- ciekawy kolor, pasujący każdemu
- delikatny efekt
- przyjemne, zajmujące mało miejsca opakowanie
- utrzymuje się na twarzy ok. 4-5 godz.
Minusy:
- na niektórych podkładach roluje się
- na zbyt tłustym podkładzie nie można go nałożyć
- niedostępny w Polsce

Ocena : 3,5/ 5 Momentami nie wiem co mam myśleć o tym rozświetlaczu, raz się sprawuje idealnie a innym razem muszę zmywać cały makijaż.

A jaki jest Wasz ulubiony rozświetlacz? Szukam jakiegoś dobrego, pasującego do każdego makijażu.

środa, 24 października 2012

O podkładzie idealnym

Od dawna szukam idealnego podkładu do codziennego użytku. Po wielu próbach znalazłam - a jest nim hello flawless oxygen wow! Benefitu. Moja fascynacja tą marką powoli przeradza się w uzależnienie;)


O dziwo moim faworytem okazał się kolor piąty - honey. Miałam jedynie kilka próbek, ale jak tylko skończą się wszystkie moje podkłady ten jest pierwszy na liście zakupów.

A tak wtapia się w kolor skóry.


Plusy:
- lekki, dobrze rozsmarowujący się podkład
- daje naturalne rozświetlenie skóry
- nie zapycha
- nie daje efektu maski
- wodnista konsystencja
- ciekawe opakowanie
- posiada filtr SPF 25
- nie wysusza
- duży wybór kolorów
-wytrzymuje na twarzy wiele godzin
- róż/ bronzer trzyma się na nim przez cały dzień
- krycie ma średnie w kierunku do mocnego
Minusy:
- cena (aktualnie jest w promocji i kosztuje ok. 85 zł)
- dostępność ( na wyłączność w Sephorze)
- po kilku godzinach cera zaczyna się lekko świecić jednak wystarczy przypudrować i makijaż wytrzyma nam długie godziny

Ocena: 6/5 Nie spodziewałam się, że ten podkład okaże się aż taki dobry;)

A jakie są Wasze ulubione podkłady? A może używałyście ten?

wtorek, 23 października 2012

Cabana Glama

Zaczynam spełniać moją wish listę, a pierwszą rzeczą na jaką się skusiłam jest cudowny zestaw Benefitu Cabana Glama.
Cały zestaw zamknięty jest w uroczym opakowaniu, stylizowanym na przesyłkę prost z Cabany;)


W środku znajdujemy rozkładaną kartkę ze zdjęciami oraz z drugiej strony mamy małą ściągę jak używać kosmetyków.


Po otworzeniu pudełka ukazuje nam się duże lusterko oraz najważniejsza cześć - kosmetyki;)


Wewnątrz mamy:
- podkład w kompakcie Some kind-a gorgeous w kolorze medium
- wymarzony bronzer Hoola
- cienie (od lewej) : peach fizz, bronze buzz, cocoa pizzazz
- posietint
- podwójny aplikator i pędzel do Hooli


Dodatkowo można wyjąc cześć z kosmetykami i zyskujemy ciekawe pudełeczko z lusterkiem.


Swatche - od dołu some kind-a gorgeous, hoola, peach fizz, bronze buzz, cocoa pizzazz oraz pionowo posietint.


Po pierwszych testach mogę Wam powiedzieć, że zachwyciły mnie, ale jak to będzie na prawdę to okaże się z czasem.

I jak Wam się podoba ten zestaw? Lubicie kosmetyki Benefitu?

piątek, 19 października 2012

Krem do rąk L'Occitane

W ramach współpracy z firmą L'Occitane dostałam do testów nowość - krem do rąk z limitowanej edycji o zapachu płatków róż.
Jako, że kremy do rąk L'Occitane  uwielbiam  i posiadam aż 3 z tego 2 z zeszłorocznej limtowanej edycji (kwiat hibiskusa i róża pustynna). Dlatego też zrobię dla Wam recenzję zbiorową wszystkich kremów.


A tak prezentuje się ten z aktualnej kolekcji.


A tak prezentują się kremy (od lewej z zeszłorocznej, od prawej z aktualnej) - nie wiem czy widać  ale ten z aktualnej ma o wiele rzadszą konsystencję, przez co trochę łatwiej go rozsmarować, jednak oba się równie dobrze wchłaniają.


Plusy:
- cudowne zapachy ( każdy znajdzie coś dla siebie)
- wygodne w używaniu opakowania o ciekawych wzorach
- szybko się wchłaniają
- pozostawiają delikatny filtr ochronny na skórze dłoni
- bardzo dobrze wygładza dłonie i leczy mocno popękaną skórę
- idealnie nadaje się do nawilżania skórek przy paznokciach
- bardzo wydajne (przez 4 miesiące zużywałam kakaowy)
- mimo wszystko cena (29,90) adekwatna do produktu
Minusy:
- jak dla mnie brak

Ocena: 6/5 Od zeszłego roku jestem fanem tych kremów i nie zdradzę ich dla żadnego innego kremu do rąk.

A Wy używałyście może któregoś z nich? A może macie już jakiś swoich faworytów?

czwartek, 18 października 2012

Cukrowa bomba

Jakiś czas temu skusiłam się na słynny Box O'Powder Benefitu w przepięknym kolorze Sugarbomb.
Zasadniczo jest to produkt 2w1 - oprócz różu może służyć również jako puder rozświetlający.

Puder zamknięty jest w ciekawym, typowym dla Benefitu pudełeczku z pędzelkiem.


Róż składa się z 4 kolorów , które można zmieszać lub używać oddzielnie.


Do różu dołączony jest pędzelek, mimo wielkości nadaje się on idealnie do jego nakładania. Praktycznie używam tylko tego pędzelka przy wykonywaniu makijażu.


U góry macie swatche każdego z koloru, zaś na dole jest efekt jaki daje róż po ich zmieszaniu.
Na zdjęciu niestety nie za bardzo widać kolor jaki daje, jednak przy użyciu minimalnej ilości możemy otrzymać rozświetlacz, który nada naszej skórze delikatny, zdrowy blask.


Plusy:
- można go używać na wiele sposobów
- daje cudowny efekt rozświetlenia oraz jako róż tworzy na policzkach brzoskwiniowo-różowy rumieniec
- przy nakładaniu nie pyli się
- idealny dla każdego (nie da się nim zrobić krzywdy na policzkach oraz uniwersalny kolor)
- przydatny pędzelek
- na twarzy wytrzymuje cały dzień (nawet po 1,5 godz. pilatesie pozostał na twarzy nienaruszony)
- ciekawe opakowanie
- przyjemnie pachnie
- bardzo wydajny (używam go od jakiegoś czasu a nawet nie widać zużycia)
Minusy:
- cena (145zł za 8g produkt)
- dostępność (tylko w Sephorze)

Ocena: 6/5 Mimo, że cena nie jest niska jest to róż idealny.

A Wy lubicie produkty Benefitu? Używałyście może jakiś ciekawy i poleciłybyście go?